OD ponad 20lat toczy sie rozprawa sadowa - podzial majatku ... nie mozemy dojsc do porozumienia, w pomieszczeniach gospodarczych rodzice urzadzili mieszkanie i mieszkalismy tam 20lat , grozila nam eksmisja, wiec rodzice sie wybudowali, poltora roku temu otworzylam w tym pomieszczeniu salon kosmetyczny,niedawno okazalo sie, ze wspolwlasciciele nie zgadzaja sie na moja dzialanosc, moji rodzice maja 25% udzialow, siostra mojej mamy ma 25% udzialow i kuzynostwo mamy ma wspolnie w 5 osob -50% , nie zgadzaja sie z czystej zloliwosci i zazdrosci , to jest na dzien dzisiejszy moj jedyny chleb... mnostwo pieniedzy i serca wlozylam ten salon,znajduje sie on w podworzu, klientki przechodza przez wspolne podworko , ale nie ma to szczegolnego znaczenia gdyz nikt nimokmu nie wadzi, sprzatam i dbam o wspolnote,,,,, nadzor budowlany wyslal pismo, ze mam zamknac salon i przywrocic do pierwotnego stanu, sedzina sprawe o zarzad pomieszczenia dolaczyla do akt o podzial majatku,co moge w tej sytuacji zrobic, aby uniknac zamkniecia???? w salonie zatrudniam 2 pracownice ,trzecia pani czeka na staz i chcialam zatrudnic kolejna osobe,salon dobrze prosperuje, dalam osoba bezrobotnym zatrudnienie, bylam u starosty, gdyz slyszalam, ze on moze wyrazic zgode na dzialanosc jako, ze nie niszymy lokalu a podnosimy jego wartosc zatrudniamy osoby PROSZE O POMOC adwokat,ktorego maja rodzice mam wrazenie, ze tylko wyciaga z nich pieniadze a nic nie pomoga , powiedzial, ze mozemy w mieszkaniu otworzyc salon a tu sieokazuje ,ze na same swieta bede musiala pozwalniac i sama zostane osoba bezrobotna z dzieckiem Agnieszka