Na pierwszej sprawie rozwodowej sąd ustalił, że widzenia ojcamają się odbywać w moim miejscu zamieszkania i ojciec ma do nich dojeżdzać, dzieci zostają przy mnie i mąż ma ograniczone prawa do dzieci, mąż ma wyrok za znęcaie się art 207 p 1 kk, leczy sie psychiatrycznie bo ma umiarkowany stopień niepełnosprawności na tle emocjonalnym, chodzi też na AA bo nadużywał alkoholu. Pracuje i ma około 1600 swojego dochodu, ma również długi stare i komorników, tymczasowych alimentów ma 400 a 2 dzieci tylko!!! Pali papierosy więc biedny nie jest... Dowiedziałam się, że jego kuratorka pisze mu pismo, ze podobno nie stać go na dojazdy do dzieci gdzie koszt jego 2 wizyt w mies to 40zł bo autobus w jedą stroę to około 10 zł i mąż usilnie chce brać dzieci do siebie na weekendy. Wcześniej się ie iteresował dziećmi tylko dopiero gdy złożyłam sprawy o rozwód, ograniczenie praw i alimenty, podczas naszego małżeństwa miał je gdzieś i właściwie podczas mojej obecności od 1 grudnia dokwietnia przyjechał do nich tylko raz, teraz był drugi bo sąd tak ustalił widzeia więc przyjechał. Rozwód trwa w sądzie w Pile a mąż już chce wysłać wniosek o zabieranie dzieci na weekendy i chyba do Wągrowca. To o ograiczeniu i o widzeiach i alimentach orzekł sąd na pierwszej rozpr w Pile ale nie mam jeszcze nic a piśmie więc nie wiem czy jakikolwiek sąd będzie wiedział o tym co orzekł sąd w Pile i czy wgl będę pytana i wzywana na jakąkolwiek sprawę w związku z wnioskiem mężą. Czy wogóle będę mogła się wyowiedziećczy sąd orzekie bez mojego zdania?